Na razie początek opowiadania , dalszą część napiszę póżniej.:)
Zakażeni
06.05.12 godz. 03:45
Siedzimy w ciemościach , gdzieś w głębi szpitala..Wkół chodzą jakies rozwściczone bestie.. Jeszcze wcześniej byli ludżmi . Teraz mają tą samą sylwetkę , ale jakby inni.. Żywią się naszymi wnętrznościami.Są jak Zoombie .Pewnie to wszystko przez ten wybuch w laboratorium , wydobyły się jakies zakażenia. Jest coraz więcej zakażonych ludzi , coraz mniej nas. Siedzimy tu we czwórkę : ja ,James ,mała Katy i Nick.Oni są jak wampiry nienawidzili dnia , słońca ... Jedyną szansą na ucieczkę bylo to , by za dnia uciec z miasta . Wtedy Byśmy uciekli do obozu dla ocalałych.W obozie było całe merostwo , wojsko wraz z najważniejszymi osobami. Pojawiła się także grupa ,,łowców". opróżniali budynki zabijając te stworzeni i rataowali ocalałych , by Generał podjął się podłożenia bomby na budynek . mieli plan , by Wysadzić budynki wtedy , by zmniejszyła się liczba tych stworzeń..
-Musimy ruszyć o świcie do wyjścia , bo inaczej zjedzą nas albo będziemy jedni z nich ..-Odparł ponuro James.
-A jeżeli nie zdążymy?- odparłam przerażona.
-Jesli tu zostaniemy i tak prędzzej czy póżniej umrzemy.-odpowiedział Jamies
-Aaa ,,Łowcy"?-spytałam spuszczając głowe w dół.
-Łowcy?! hahaha chyba nie wierzysz w te bzdury !Oni nie istnieją!Nie łódż się...-krzyknął zdenerwowany.
Nic nie odpowiedziałam wróciłam do Małej Katy.Po kilku minutach ruszliśmy długim korytarzem. Byliśmy głodni i spragnieni.Szliśmy dość długo ze ścian słychać było ich przebijające odgłosy.
Szliśmy waskim korytarzem i doszliśmy gdzie byly drzwi otwarte. James wyciągnął nóż by mieć się czym obronić. Wewnątrz izby lekarskiej stała kobieta dość młoda i męszczyzna.Nie atakowali nas. Twierdzili , że są jednymi z ocalałych. Zbytnio im nie wierzyliśmy , ale w koncu zakażeni nie potrafią mówić.Wyglądali dość normalnie i wtedy James odparł.
-Możemy się do was dołączyć?
-No to chodżcie -Mruknęła z niechęcią koBieta i po chwili powiedziała- Anne jestem , a mój kolego to Tom.
-Ja jestem , a raczej byłam t pielęgniarka mogę was zaprowadzić do stołówki i się posilicie .-Powiedziała z zażenowianiem Anne.
-Dziekujemy. My chcemy w dzień jak najszybciej wyjść z miasta . - Szybko mruknęłam.
-Serio? My też mieliśmy taki zamiar tylko ja bym radziła zostać przynajmniej jeszcze jeden dzień. Musimy zabrać potrzebne rzeczy , za[asy itp. Jeśli pójdziemy głodni , nie wyjdziemy z miasta , po prostu nie dojdziemy ..Trzymajcie sie z nami . -Mówiła Anne.
Podążaliśmy cały czas za Tomem i Anne. Cały czas trzymałam Katy za rękę . Strasznie mi się żal zrobiło , że te ,,bestie" zabiły jej rodziców .Była taka samotna i bezbronna , a miało dopiero 13 lat.Gdy przechodziliśmy obok sal . W jednej na stole operacyjnym leżała kobieta , a wokół niej te krwiożercze zoombie. Wyjadały jej wnętrzności . Jeden z nich powoli wyjmował jej Jelita i łapczywie zjadał jak kiełbasę. Drugi natomiast wpijał jej się w szyje i odgryzał kawałki skóry . Widać było , że kobiata niedawno była uśmiercona , bo zwłoki jeszcze nie zdążyły zśinieć.Staliśmy bez ruchu . Chcieliśmy powoli sie wycofać , lecz niestety jeden z tych besti uniósł swoją ociekającą krwią głowę.powoli kroczyliśmy w tył nie odrywając wzroku od potwora.Nagle ruszył z niezwykłą prędkością .James wyciągnął nóż i zaczął się z nim szarpać .
sobota, 19 maja 2012
wtorek, 8 maja 2012
Prawdziwe zdarzenia
Witam dziś opisze kilka zdarzeń ,a dowiedziałam się o nich od Babci i dziadka mojej przyjaciółki. Kiedyś za czasów jeszcze wojny wiele dusz nawiedzało : domy,stodoły,pola itp. Natomiast u w stodole pani J. Kiedyś jak to ujęła ,,straszyło". Mówiła , ze przeważnie nocami aczkolwiek zdarzało się i nad ranem . ,,Coś: zwalało paczki siana , przewracało widły , hałasowało tak iż było to słychać na podwórku. Z rankiem gdy Pan M. Wchodził do stodoły panował nie porządek.
- ,,Zwalone były uprzęże , widły porozrzucane po stodole , siano .."-Mówił dziadek...
Także i jeszcze starym drewnianym domu ,,Coś" zwane duchami zwalało garnki , tłukło naczynia itp.
Zainspirowały mnie także 2 historie oto pierwsza z nich.:
Na bocianisku prowadziło polna droga chłopi często jeżdzili wozami,furami z koniem po siano , zboże itp. Jechał starszy pan i młody chłopak prawdopodobnie jego syn lub jego sąsiad.Był to wieczór wracali do domu. W pewnym momencie gdy przejeżdżali koło ,,nawiedzonego miejsca" Dziadkowie Natalki twierdzą , ze właśnie tam straszyło. I gdy przejeżdżali koło ,,nawiedzonego miejsca" na ich furę wskoczył kogut. Faceci byli zdziwieni i po czym jeden wypadł z fury ten młodszy . Ten co kierował zamiast do przodu jechał do tyłu z niewiadomych przyczyn. Zdziwiony chłopak krzyczał do niego co on zrobił. Kogut o dziwo znikł . A starszy pan z Furą wjechał w bagna. Niestety nie wydostał juz się z tamtąd. Ludzie mówili , a także i dziadek Natalii , że diabeł objawiał sie w postaci koguta i słyszałam jeszcze właśnie o podobnej historii , ale nie pamiętam ja dość dobrze żeby opisać.A to historia Pani A. sąsiadki dziadków Natalii. Przejeżdżała właśnie obok tego miejsca rowerem , ponieważ jechala na pole z kartoflami. I w rowie zobaczyła 5 żołnierzy i się wystraszyła zaczęła jechać i droga wyprowadziła ją gdzięś do lasu . Na szczęście pod wieczór udało jej się wrócić do domu. Hmm.. Bardzo dziwne są te historie i szkoda , że mało ludzi właśnie interesowało sie takimi zjawiskami , bo przynajmniej mogliby je jakoś ukazać. Niestety teraz tylko mogę je opisać na moim skromnym blogu z opowiesciami starszych ludzi.. Domyślam się dlaczego wcześniej wiecej ,,straszyło " niż teraz.Kiedyś stały bardzo stare budynki ,domy i zapewne dusze w nich zostawały teraz domy są cały czas burzone i stawione nowe, nowoczesne...
- ,,Zwalone były uprzęże , widły porozrzucane po stodole , siano .."-Mówił dziadek...
Także i jeszcze starym drewnianym domu ,,Coś" zwane duchami zwalało garnki , tłukło naczynia itp.
Zainspirowały mnie także 2 historie oto pierwsza z nich.:
Na bocianisku prowadziło polna droga chłopi często jeżdzili wozami,furami z koniem po siano , zboże itp. Jechał starszy pan i młody chłopak prawdopodobnie jego syn lub jego sąsiad.Był to wieczór wracali do domu. W pewnym momencie gdy przejeżdżali koło ,,nawiedzonego miejsca" Dziadkowie Natalki twierdzą , ze właśnie tam straszyło. I gdy przejeżdżali koło ,,nawiedzonego miejsca" na ich furę wskoczył kogut. Faceci byli zdziwieni i po czym jeden wypadł z fury ten młodszy . Ten co kierował zamiast do przodu jechał do tyłu z niewiadomych przyczyn. Zdziwiony chłopak krzyczał do niego co on zrobił. Kogut o dziwo znikł . A starszy pan z Furą wjechał w bagna. Niestety nie wydostał juz się z tamtąd. Ludzie mówili , a także i dziadek Natalii , że diabeł objawiał sie w postaci koguta i słyszałam jeszcze właśnie o podobnej historii , ale nie pamiętam ja dość dobrze żeby opisać.A to historia Pani A. sąsiadki dziadków Natalii. Przejeżdżała właśnie obok tego miejsca rowerem , ponieważ jechala na pole z kartoflami. I w rowie zobaczyła 5 żołnierzy i się wystraszyła zaczęła jechać i droga wyprowadziła ją gdzięś do lasu . Na szczęście pod wieczór udało jej się wrócić do domu. Hmm.. Bardzo dziwne są te historie i szkoda , że mało ludzi właśnie interesowało sie takimi zjawiskami , bo przynajmniej mogliby je jakoś ukazać. Niestety teraz tylko mogę je opisać na moim skromnym blogu z opowiesciami starszych ludzi.. Domyślam się dlaczego wcześniej wiecej ,,straszyło " niż teraz.Kiedyś stały bardzo stare budynki ,domy i zapewne dusze w nich zostawały teraz domy są cały czas burzone i stawione nowe, nowoczesne...
środa, 2 maja 2012
Peggy Sue i Duchy - Sen Demona
Dziś przedstawię wam książkę , która szczególnie mnie ujęła . Jest to druga seria ,,Peggy Sue"
,,Peggy Sue i duchy - Sen Demona " to książka szczególnie wciągająca jak dla mnie ,, jak dla nas nastolatków . Fakt bohaterka jest dość młoda , ponieważ Peggy ma dopiero 14 lat i jest uczennicą gimnazjum.
Strasznie zaciekawiło mnie to jak w tej książce opisują ,,Duchy". Nie opisują duchów jako zmarłe osoby a raczej zwane ,,duszami" . Autor opisuje ich jako ,,,Niewidzialnych" . Coś w stylu demonów . W pierwszej części było opisanie w jaki sposób Peggy Sue otrzymała dar , a raczej ,,okulary" przez , które widzi Niewidzialnych , ale to już opiszę następnym razem ponieważ do skończenia tej ksiązki zostały mi 2 rozdziały.
Peggy Sue Niewidzialnych widzi jako takie same postacie róznych rozmiarów , mają białą warstwę przypominającą jogurt . Jesli Peggy Sue spojrzy na nich swoimi ,,magicznymi okularami" zaczynają sie palić i ulatnia się z nich zapach ,,Smażonych karmelków". Duchy próbują ją zniszczyć ponieważ przeszkadza w ich planach , nie powiem jakich , bo żeby zrozumieć trzeba przeczytać. Niestety Peggy chroni potężna moc , w której duchu nie mogą jej zabić z własnej woli , ale mogą uczynić coś co spowoduje wypadek Peggy. Z swobodą mogli zabić jej rodzinę . Miała psa Telepatę z którym porozumiewała się poprzez myśli. Niestety Duchy sppwodowali wypadek jej ojca i musieli wyjechać. Ojciec dostał pracę na opuszczonym Lotnisku na pustyni . Właśnie to na pustynie zaczęły ginąć ludzie z dziwnych powodów......
Ocena 10/10
Podsumowanie : książka warta przeczytania , mega wciągająca i są nieprzewidywalne sceny Polecam !
,,Peggy Sue i duchy - Sen Demona " to książka szczególnie wciągająca jak dla mnie ,, jak dla nas nastolatków . Fakt bohaterka jest dość młoda , ponieważ Peggy ma dopiero 14 lat i jest uczennicą gimnazjum.
Strasznie zaciekawiło mnie to jak w tej książce opisują ,,Duchy". Nie opisują duchów jako zmarłe osoby a raczej zwane ,,duszami" . Autor opisuje ich jako ,,,Niewidzialnych" . Coś w stylu demonów . W pierwszej części było opisanie w jaki sposób Peggy Sue otrzymała dar , a raczej ,,okulary" przez , które widzi Niewidzialnych , ale to już opiszę następnym razem ponieważ do skończenia tej ksiązki zostały mi 2 rozdziały.
Peggy Sue Niewidzialnych widzi jako takie same postacie róznych rozmiarów , mają białą warstwę przypominającą jogurt . Jesli Peggy Sue spojrzy na nich swoimi ,,magicznymi okularami" zaczynają sie palić i ulatnia się z nich zapach ,,Smażonych karmelków". Duchy próbują ją zniszczyć ponieważ przeszkadza w ich planach , nie powiem jakich , bo żeby zrozumieć trzeba przeczytać. Niestety Peggy chroni potężna moc , w której duchu nie mogą jej zabić z własnej woli , ale mogą uczynić coś co spowoduje wypadek Peggy. Z swobodą mogli zabić jej rodzinę . Miała psa Telepatę z którym porozumiewała się poprzez myśli. Niestety Duchy sppwodowali wypadek jej ojca i musieli wyjechać. Ojciec dostał pracę na opuszczonym Lotnisku na pustyni . Właśnie to na pustynie zaczęły ginąć ludzie z dziwnych powodów......
Ocena 10/10
Podsumowanie : książka warta przeczytania , mega wciągająca i są nieprzewidywalne sceny Polecam !
wtorek, 1 maja 2012
Kontynuuacja blooga
Taaa... wiem dość długo mnie nie było ;/ A to za sprawą iż żałuje że założyłam tego blooga ;c
Fakt pisze tu , booo zaraziłam się pisaniem opowiadań i zdecydowałam , że będę dalej tu pisać i , że raczej już tak zostanie ! cieszycie sie? mam nadzieje dziś jeszcze napisze opowiadanie bo będę na ognisku to może coś mi przyjdzie do głowy ^^ A tym razem miłego dzionka życze
Fakt pisze tu , booo zaraziłam się pisaniem opowiadań i zdecydowałam , że będę dalej tu pisać i , że raczej już tak zostanie ! cieszycie sie? mam nadzieje dziś jeszcze napisze opowiadanie bo będę na ognisku to może coś mi przyjdzie do głowy ^^ A tym razem miłego dzionka życze
Subskrybuj:
Posty (Atom)