sobota, 19 maja 2012

ZAKAŻENI

Na razie początek opowiadania  , dalszą część napiszę póżniej.:)

Zakażeni

06.05.12 godz. 03:45

Siedzimy w ciemościach , gdzieś w głębi szpitala..Wkół chodzą jakies rozwściczone bestie.. Jeszcze wcześniej byli ludżmi . Teraz mają tą samą sylwetkę , ale jakby inni.. Żywią się naszymi wnętrznościami.Są jak Zoombie .Pewnie to wszystko przez ten wybuch w laboratorium , wydobyły się jakies zakażenia. Jest coraz więcej zakażonych ludzi , coraz mniej nas. Siedzimy tu we czwórkę : ja ,James ,mała Katy i Nick.Oni są jak wampiry nienawidzili dnia , słońca ... Jedyną szansą na ucieczkę bylo to ,  by za dnia uciec z miasta . Wtedy Byśmy uciekli do obozu dla ocalałych.W obozie było całe merostwo , wojsko wraz z najważniejszymi osobami. Pojawiła się także grupa ,,łowców". opróżniali budynki zabijając te stworzeni i rataowali ocalałych , by Generał podjął się podłożenia bomby na budynek . mieli plan , by Wysadzić budynki wtedy , by zmniejszyła się liczba tych stworzeń..
-Musimy ruszyć o świcie do wyjścia , bo inaczej zjedzą nas albo będziemy jedni z nich ..-Odparł ponuro James.
-A jeżeli nie zdążymy?- odparłam przerażona.
-Jesli tu zostaniemy i tak prędzzej czy póżniej umrzemy.-odpowiedział Jamies
-Aaa ,,Łowcy"?-spytałam spuszczając głowe w dół.
-Łowcy?! hahaha chyba nie wierzysz w te bzdury !Oni nie istnieją!Nie łódż się...-krzyknął zdenerwowany.
Nic nie odpowiedziałam wróciłam do Małej Katy.Po kilku minutach ruszliśmy długim korytarzem. Byliśmy głodni i spragnieni.Szliśmy dość długo ze ścian słychać było ich przebijające odgłosy.
Szliśmy waskim korytarzem i doszliśmy gdzie byly drzwi otwarte. James wyciągnął nóż by mieć się czym obronić. Wewnątrz izby lekarskiej stała kobieta dość młoda i męszczyzna.Nie atakowali nas. Twierdzili , że są jednymi z ocalałych. Zbytnio im nie wierzyliśmy , ale w koncu zakażeni nie potrafią mówić.Wyglądali dość normalnie i wtedy James odparł.
-Możemy się do was dołączyć?
-No to chodżcie -Mruknęła z niechęcią koBieta i po chwili powiedziała- Anne jestem , a mój kolego to Tom.
-Ja jestem , a raczej byłam t pielęgniarka mogę was zaprowadzić do stołówki i się posilicie .-Powiedziała z zażenowianiem Anne.
-Dziekujemy. My chcemy w dzień jak najszybciej wyjść z miasta . - Szybko mruknęłam.
-Serio? My też mieliśmy taki zamiar tylko ja bym radziła zostać przynajmniej jeszcze jeden dzień. Musimy zabrać potrzebne rzeczy , za[asy itp. Jeśli pójdziemy głodni , nie wyjdziemy z miasta , po prostu nie dojdziemy ..Trzymajcie sie z nami . -Mówiła Anne.
Podążaliśmy cały czas za Tomem i Anne. Cały czas trzymałam Katy za rękę . Strasznie mi się żal zrobiło , że te ,,bestie" zabiły jej rodziców .Była taka samotna i bezbronna , a miało dopiero 13 lat.Gdy przechodziliśmy obok sal . W jednej na stole operacyjnym leżała kobieta , a wokół niej  te krwiożercze zoombie. Wyjadały jej wnętrzności . Jeden z nich powoli wyjmował jej Jelita  i łapczywie zjadał jak kiełbasę. Drugi natomiast wpijał jej się w szyje i odgryzał kawałki skóry . Widać było , że kobiata niedawno była uśmiercona , bo zwłoki jeszcze nie zdążyły zśinieć.Staliśmy bez ruchu . Chcieliśmy powoli sie wycofać , lecz niestety jeden z tych besti uniósł swoją ociekającą krwią głowę.powoli kroczyliśmy w tył nie odrywając wzroku od potwora.Nagle ruszył z niezwykłą prędkością .James wyciągnął nóż i zaczął się z nim szarpać .

wtorek, 8 maja 2012

Prawdziwe zdarzenia

Witam dziś opisze kilka zdarzeń ,a dowiedziałam się o nich od Babci i dziadka mojej przyjaciółki. Kiedyś za czasów jeszcze wojny wiele dusz nawiedzało : domy,stodoły,pola itp. Natomiast u w stodole pani J. Kiedyś jak to ujęła ,,straszyło". Mówiła , ze przeważnie nocami aczkolwiek zdarzało się i nad ranem . ,,Coś: zwalało paczki siana , przewracało widły , hałasowało tak iż było to słychać na podwórku. Z rankiem gdy Pan M. Wchodził do stodoły panował nie porządek.  
-  ,,Zwalone  były   uprzęże ,  widły  porozrzucane  po   stodole   , siano .."-Mówił dziadek...
Także i jeszcze starym drewnianym domu ,,Coś" zwane duchami zwalało garnki , tłukło naczynia itp.
Zainspirowały mnie także 2 historie oto pierwsza z nich.:
Na bocianisku prowadziło polna droga chłopi często jeżdzili wozami,furami z koniem po siano , zboże itp. Jechał starszy pan i młody chłopak prawdopodobnie jego syn lub jego sąsiad.Był  to wieczór wracali do domu. W pewnym momencie gdy przejeżdżali koło ,,nawiedzonego miejsca" Dziadkowie Natalki twierdzą , ze właśnie tam straszyło. I gdy przejeżdżali koło ,,nawiedzonego miejsca" na ich furę wskoczył kogut. Faceci byli zdziwieni i po czym jeden wypadł z fury ten młodszy . Ten co kierował zamiast do przodu jechał do tyłu z niewiadomych przyczyn. Zdziwiony chłopak krzyczał do niego co on zrobił. Kogut o dziwo znikł . A starszy pan z Furą wjechał w bagna. Niestety nie wydostał juz się z tamtąd. Ludzie mówili , a także i dziadek Natalii , że diabeł objawiał sie w postaci koguta i słyszałam jeszcze właśnie o podobnej historii , ale nie pamiętam ja dość dobrze żeby opisać.A to historia Pani A. sąsiadki dziadków Natalii. Przejeżdżała właśnie obok tego miejsca rowerem , ponieważ jechala na pole z kartoflami. I w rowie zobaczyła 5 żołnierzy i się wystraszyła zaczęła jechać i droga wyprowadziła  ją gdzięś do lasu . Na szczęście pod wieczór udało jej się wrócić do domu. Hmm.. Bardzo dziwne są te historie i szkoda , że mało ludzi właśnie interesowało sie takimi zjawiskami , bo przynajmniej mogliby je jakoś ukazać. Niestety teraz tylko mogę je opisać na moim skromnym blogu z opowiesciami starszych ludzi.. Domyślam się dlaczego wcześniej wiecej ,,straszyło " niż teraz.Kiedyś stały bardzo stare budynki ,domy i zapewne dusze w nich zostawały teraz domy są cały czas burzone i stawione nowe, nowoczesne...

środa, 2 maja 2012

Peggy Sue i Duchy - Sen Demona

Dziś przedstawię wam książkę , która szczególnie mnie ujęła . Jest to druga seria ,,Peggy Sue"
,,Peggy Sue i duchy - Sen Demona " to książka szczególnie wciągająca jak dla mnie ,, jak dla nas nastolatków . Fakt bohaterka jest dość młoda , ponieważ Peggy ma dopiero 14 lat i jest uczennicą gimnazjum.
Strasznie zaciekawiło mnie to jak w tej książce opisują ,,Duchy". Nie opisują duchów jako zmarłe osoby a raczej zwane ,,duszami" . Autor opisuje ich jako ,,,Niewidzialnych" . Coś w stylu demonów . W pierwszej części było opisanie  w jaki sposób Peggy Sue otrzymała dar , a raczej ,,okulary" przez , które widzi Niewidzialnych , ale to już opiszę następnym razem ponieważ do skończenia tej ksiązki zostały mi 2 rozdziały.
Peggy Sue Niewidzialnych widzi jako takie same postacie róznych rozmiarów , mają białą warstwę przypominającą jogurt . Jesli Peggy Sue spojrzy na nich swoimi ,,magicznymi okularami" zaczynają sie palić i ulatnia się z nich zapach ,,Smażonych karmelków". Duchy próbują ją zniszczyć ponieważ  przeszkadza w ich planach , nie powiem jakich , bo żeby zrozumieć trzeba przeczytać. Niestety Peggy chroni potężna moc , w której duchu nie mogą jej zabić z własnej woli , ale mogą uczynić coś co spowoduje wypadek Peggy. Z swobodą mogli zabić  jej rodzinę . Miała psa Telepatę  z którym porozumiewała się poprzez myśli. Niestety Duchy sppwodowali wypadek jej ojca i musieli wyjechać. Ojciec dostał pracę na opuszczonym Lotnisku na pustyni . Właśnie to na pustynie zaczęły ginąć ludzie z dziwnych powodów......
Ocena 10/10
Podsumowanie : książka warta przeczytania , mega wciągająca i są nieprzewidywalne sceny Polecam !

wtorek, 1 maja 2012

Kontynuuacja blooga

Taaa... wiem dość długo mnie nie było ;/ A to za sprawą iż żałuje że założyłam tego blooga ;c
Fakt pisze tu , booo zaraziłam się pisaniem opowiadań i zdecydowałam , że będę dalej tu pisać i , że raczej już tak zostanie ! cieszycie sie? mam nadzieje dziś jeszcze napisze opowiadanie bo będę na ognisku to może coś mi przyjdzie do głowy ^^ A tym razem miłego dzionka życze


sobota, 14 kwietnia 2012

GOSPOSIA

Obudziłam sie w nocy , spojrzałam na zegarek była 01:06 . Długo  potem nie mogłam zasnąć i po chwili usłyszałam jakby ktoś ruszał garnkami , tak jakby mama krzątała się w kuchni , ale przecież była pierwsza w nocy i  mama nie mogła o tej porze zmywać naczyń! No cóż lekko przerażona postanowiłam zejść na dół i sprawdzić co tak hałasuje. Zeszłam powoli po schodach i zanim zdążyłam zapalić światło zauważyłam  zamgloną postać , stojącą przy zlewie i zmywającą naczynia.Gdy zapaliłam światło nikogo nie było. Przetarłam oczy i pomyślałam , że pewnie mi sie tylko przewidziało ponieważ byłam senna.Ale o dziwo wszystkie naczynia z wieczornej kolacji były pozmywane .Zdziwiona i lekko przestraszona wróciłam do łóżko . Jeszcze chwilę nie mogłam zasnąć . Usłyszałam ryk sprzątającego odkurzacza . Tym razem nie zeszłam na dół -  bałam się ..Schowałam się pod kołdrę i usnęłam. Następnego dnia przy śniadaniu nic nie powiedziałam o tym nocnym wydarzeniu , pewnie pomyśleliby , że jestem nienormalna  albo , że mam zwidy .  Dlatego też wolałam nic nie mówić i jakby nigdy nic poszłam do szkoły ..Wracając ze szkoły wiedziałam , że nikogo nie było , ponieważ rodzice byli w  pracy .Zauważyłam , że drzwi były otwarte . Szybko wbiegłam  i zobaczyłam to samą postać zmywającą podłogę . Tym razem mogłam się jej lepiej przyjrzeć . Mogłam stwierdzić iż jest starszą kobietą z dłuższą , aż do kostek spódnicą . Twarzy nie widziałam - była zamazana.... Kobieta obróciła się w moją stronę i zaczęła dość szybko się zbliżać.Uciekłam... Wybiegłam na podwórko i uciekłam do przyjaciółki. O wszystkim jej opowiedziałam , a ona stwierdziła  , że  naoglądałam się horrorów. No nic  poczekałam , aż rodzice wrócą i poszłam do domu.. Mama pochwaliła mnie , ze tak ładnie i dokładnie posprzątałam . Speszyłam się i poszłam na górę do swojego pokoju rozmyślać... Pomyślałam , ze muszę to jakoś rozwiązać , przecież ta istota nie może tak po prostu tu przebywać.
- A jeśli  coś mi zrobi albo mojej rodzinie? - pomyślałam..
-Ok.! Dzisiaj pójdę tak jak zwykle spać, jeśli coś usłyszę  pobiegnę do rodziców  i ich obudzę. Przynajmniej oni powinni coś z tym poradzić...- Cicho  powiedziałam do siebie.
Wieczorem poszłam spać..
Obudziłam się w nocy , spojrzałam na zegarek była 01:06.Usłyszałam jakieś odgłosy. Jednak nie były to odgłosy sprzątania . To jakby "ciupanie siekierą". Tak jak wcześniej zaplanowałam , pobiegłam obudzić rodziców . Wołałam ich ale nie odpowiadali . Zapaliłam światło iii... przerażona widokiem zobaczyłam , że  ich nie ma , ale na pościeli był krwawy napis :
,,JUŻ POSPRZĄTAŁAM"
Przestraszona , panicznie wybiegłam i krzyczałam szukając rodziców.Niestety... nigdy juz ich nie odnalazłam . Trafiłam do rodziny zastępczej. Rodziców szukały liczne  jednostki policyjne , jednakże nigdy nikt ich nie odnalazł..Nikomu nie powiedziałam  i tajemniczej  Gosposi..Postanowiłam popytać sąsiadów.Wróciłam do mojego dawnego miejsca zamieszkania. Weszłam do domu  i poczułam , że gosposia w ogóle stąd nie odeszła tylko chciała się nas pozbyć  ale dlaczego?.Wyszłam z domu i ruszyłam do sąsiadów. Dowiedziałam się , że  w tym domu  mieszkała Hrabina ze swą Gosposią . Gosposia była chciwą kobietą i z zazdrości o ten piękny dom zabiła hrabinę siekierą. Hrabinę nikt nigdy nie odnalazł , ani jej zwłok..
I wszystko stało się jasne...

wtorek, 10 kwietnia 2012

Sorry

Wiem długo nie wchodziłam na bloga ..- przepraszam . W nagrodę dla was napisałam historyjkę nie wiem czy sie spodoba ale niedługo ją wstawię . Napiszę trochę wiecej historyjek i powstawiam wam ; ) UWAGA każda moja historyjka jest własnoręcznie napisana może czasem jakiś znajomy mi podrzuci , ale żadna nie jest skopiowana z innego blogu ! Jeśli masz wątpliwości spójrz na datę jej wstawienia u mnie  , a u kogoś innego  , to zapewne rozwieje  wasze wątpliwości.
Jeśli  zechcielibyście opublikować na tym blogu jakąś waszą historyjkę zapraszam do napisania na e- mail : koniowata123@onet.pl.
To z pewnością sprawi mi przyjemność .

sobota, 3 marca 2012

Kim są duchy?

Inaczej zwani ,,Niewidzialnymi"
Wiara w duchy jest bardzo starym i powszechnym zjawiskiem. Już rzymski pisarz i polityk Pliniusz Młodszy, zmarły około 113 roku n.e., donosi o upiornej postaci, która zakuta w łańcuchy wędrowała po domu, a następnie znikła w podłodze. Kiedy później rozkopano to miejsce, znaleziono zakuty w łańcuchy szkielet.Na Półwyspie Arabskim duchy zamordowanych ludzi nazywają się "afrit", wracają one do świata żywych, by się zemścić na mordercy. Dżiny natomiast to duchy o potężnej postaci, posłuszne rozkazom niektórych ludzi. Słynny duch z opowieści "Z tysiąca i jednej nocy" o lampie Aladyna był właśnie dżinem.

Wiara w duchy

Wiara w duchy jest ściśle związana z przekonaniem, że człowiek żyje nadal po śmierci w jakiejś innej postaci- jeśli nie cielesnej, to choćby jego dusza, kumulująca jego myśli i odczucia, jego pragnienia i nadzieje. Wiara ta jest bardzo stara i można ją odnaleźć w wielu religiach. Również religia chrześcijańska naucza, że dusze po śmierci idą do nieba, piekła lub czyśćca.
Stąd blisko już do myśli, że dusze zmarłych nie docierają do swego celu, lecz zatrzymują się na pewien czas gdzieś "pomiędzy", to znaczy w zaświatach. W określonych warunkach, przede wszystkim jeśli ktoś zmarł nagłą śmiercią, powinien pozostać związany ze światem żywych. Powiada się, że po morzach żeglują statki- zjawy z dawno zaginionymi załogami, ludzie skazani za jakieś niecny czyn bądź wskutek klątwy na wieczny niepokój.

Anglia

W Anglii spotkanie z duchem nie jest niczym niezwykłym. Akurat Wyspy Brytyjskie, a więc Anglia, Szkocja i Irlandia słyną z licznych zamków, w których straszy, i nawiedzanych przez duchy domów. W ruinach domu Rathpeak w irlandzkim hrabstwie Rscommon krąży zjawa młodej kobiety, zamurowanej żywcem przez brata, ponieważ zakochała się w mężczyźnie wyznającym inną religię.
Jednym z najsłynniejszych "strasznych domów" była plebania w Borley w prowincji Essex- uchodziła ona za najbardziej upiorny dom w całej Anglii. Rzekomo przez całe dziesięciolecia jako duch pojawiała się tu zakonnica: pozostawała niewidzialna, lecz ciskała miskami, kamieniami albo monetami przez pokoje, ciecze przemieniała w atrament, zwracała na siebie uwagę pukaniem i sprawiała, że znikały niektóre przedmioty. Później wybuchł pożar i dom spłonął.